0
adi_tiger 20 września 2018 13:30
Nadszedł czas na kolejną relację z podróży. Miejscem do którego wybieraliśmy się już od ponad roku jest Dubaj.

Dubaj był celem podróży poślubnej, ale w 2017 okazało się, że mam nieważny paszport. Ostatecznie rok temu wylądowaliśmy na Malcie, o czym możecie również poczytać w mojej relacji. Temat Dubaju wrócił, gdy na Flyforfree pojawiła się ofera Emiratów, Bułgarii i Włoch w jednej podróży. Plan podróży trochę "dopracowaliśmy" pod nas i w taki sposób 10 maja pojawiliśmy się na lotnisku KTW oczekując na lot w nieznane.

Image

Lot Wizzairem trwał około 5,5 godz (KTW – DWC). O godzinie 21:00 wylądowaliśmy w ZEA. Lotnisko DWC jest duże, ale puste. Łatwo było załatwić najważniejsze punkty, które nas interesowały: wymienić kasę z $ na AED oraz kupić kartę miejską NOL. Pierwsze co nam się rzuciło w oczy to oznakowanie wszystkiego. Tu się nie da zgubić, wszystko oznaczone, gdzie iść, gdzie taxi, gdzie bus.

Tu już pierwsza wskazówka. Polecam wszystkim aplikację Wojhati. Jest to nasze "jak dojadę". Działa świetnie, nie trzeba wpisywać przystanków, można nazwy miejsc które nas interesują. Aa, Roaming w Dubaju to szaleństwo, ale, wszędzie jest Wi-Fi.
Z lotniska autobusem F55 na metro, zmiana liny metra, i jesteśmy. Arabian Park Hotel, meldujemy się przed północą. Mimo, że godzina późna miasto tętni życem.

...
Całość relacji dostępna na moim blogu: http://adrianloboda.blogspot.com/2018/09/holidays-2018-dubai.html


https://www.youtube.com/watch?v=YexagRoytzk&

W razie pytań służe pomocą, co ciekawe w 2019 również wybieramy się właśnie tam :) ale już na trochę dłużej.

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

pabloo 20 września 2018 18:29 Odpowiedz